"Miejsce, w którym jesteś teraz jest sumą każdej decyzji jaką podjąłeś. Jeżeli nie lubisz miejsca, w którym się znajdujesz, zacznij podejmować inne decyzje." - Dave Ramsey

5 października 2013

Kontrowersja fantastyki

Mam dopiero trzynaście lat, ale że tak powiem "odkąd pamiętam" lubiłam fantasy. Science - fiction niekoniecznie, właściwie to mało co mi się wtedy podobało, ale fantasy jak najbardziej. Rok temu w wakacje zaczęłam oglądać serial "Przygody Merlina", a następnie zainteresowałam się legendami arturiańskimi. Tak myślę, iż swoje własne opowiadania fantasy zaczęłam pisać gdzieś w styczniu lub w lutym i mimo tego, że serial Przygody Merlina skończył się na stałe w grudniu moja pasja wciąż trwała. Kupowałam wiele książek z tego gatunku, nie tylko o tym czarodzieju. Siedemnastego lutego zostałam zbawiona. Gdzieś około marca przestałam pisać opowieści. Pasja do fantastyki miała się dobrze jeszcze w lipcu, kiedy postanowiłam kontynuować pisanie. I tutaj pojawił się problem...
Na tym się skończyło. W trakcie pisania pierwszego albo drugiego opowiadania zaczęło mnie boleć sumienie. Właściwie to już kilka dni wcześniej zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy jest to  porządku, ale odłożyłam to na później. Teraz odłożyłam długopis i oddałam to Bogu w modlitwie. "Czy chrześcijanie powinni pisać takie książki, gdzie występuje magia?" - zapytałam. "Czy Jezus by je pisał?" - usłyszałam w sercu jak Duch Boży odpowiada. W tym momencie pokutowałam, ponieważ znałam odpowiedź. Skończyłam ze wszystkim co by utożsamiało mnie z gatunkiem fantasy. Przestałam oglądać, grać, czytać, pisać i wyrzuciłam książki. Piszę o tym z tego powodu, iż ostatnio zauważyłam jak wśród chrześcijan toczy się debata na temat fantastyki i pomyślałam, że warto zaświadczyć. Pragnę jednak dodać, że temat magii nie powinien być jakimś wielkim tematem tabu w powieściach fantastycznych. Magia istnieje więc nie widzę sensu w udawaniu, że jej nie ma. Chodzi o to jak jest ukazywana. Na pewno nie powinna być ukazywana w dobrym świetle czy "W krainie mitów i w czasach magi...". To jest złe. Ale wierzę, że można stworzyć Bożą fantastykę;). Nie ma nic złego w wymyślaniu stworzeń lub nawet ukazywania magii [lecz jako zło]. Następnie można ukazać Boże Niebo, Życie w Bogu jako jeszcze piękniejszą rzeczywistość, która na dodatek rzeczywiście ma miejsce. Nie wiem czy istnieją takie książki fantastyczne itd. Jeżeli takowych nie ma, to będę pionierką;).



"Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym." 3 Mojż. 19,31

"Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta. Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je." Objawienia 22.15

6 komentarzy:

  1. Chociaż masz 13 lat to jesteś bliżej Chrystusa od wielu filozofów mieniących się pastorami

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno są pastorzy będący daleko od Jezusa, ale nie przesadzajmy. Może nawet [a raczej na pewno] bywają pastorzy którzy naprawdę podążają za Nim, ale mają inne zdanie. Chociaż nie jestem chrześcijanką "liberalną" to zostawmy to Bogu;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście jak napisałem wielu nie znaczy wszyscy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To wiem;). Ale chciałam to zaznaczyć także tak sama dla siebie:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie potrafię zrozumieć tej nagonki na fantastykę. To jest fanatyzm. Dziwią mnie te klapki na oczach. Najpiękniejsze i najbardziej znane utwory fantastyczne zostały napisane przez niesamowitych ludzi. Krytykowanie tego bez wcześniejszego sprawdzenia kto to napisał, kim był i o czym to jest, to zwykła ignorancja, a nie wydaje mi się, że taka postawa jest godna pochwały. Może kiedyś to zrozumiesz i tego Ci życzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz sf o robotach czy statkach kosmicznych :-)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw coś po sobie