"Miejsce, w którym jesteś teraz jest sumą każdej decyzji jaką podjąłeś. Jeżeli nie lubisz miejsca, w którym się znajdujesz, zacznij podejmować inne decyzje." - Dave Ramsey

24 października 2013

Pokój jest jak rada




Pokój jest dla mnie bardzo ciężkim tematem. Jestem typowym nerwusem, a łagodność nie jest moją mocną stroną. Dlatego piszę ten artykuł głównie z dedykacją dla siebie. 

Jesteśmy swoimi duszami, nie ciałami, dlatego, gdy chcemy odnowić się w duchu umysłu skupiamy się na wnętrzu. Człowiek jest tym, co i jak myśli. Nasza tożsamość to inaczej nasz charakter, a charakter budują nasze nawyki myślowe, czyli usposobienie.  Dlatego by wykształcić swój charakter będący częścią duszy mamy zacząć od właśnie tych nawyków. Łatwo mówić, trudniej czynić, gdy cały nasz świat się wali, a nasze serce wybucha. Dlatego właśnie ufam, że potrzebujemy nadprzyrodzonego pokoju, nie z tego świata. Człowiek aby wypełnić pustkę, która jest w jego sercu oraz znaleźć sens musi szukać poza sobą. Bo jak można szukać w pustce czegoś co by ją załatało? Niektórzy w tym celu znalezienia pokoju w duszy kierują się do religii, nurtów psychologicznych takich jak New Age bądź po prostu chcą żyć życiem wolnego ducha będąc tymczasem całkiem zniewoleni przez grzech i ból rozpusty bądź bezsensu. By znaleźć spokój naszym zadaniem jest szukać w odpowiednich miejscach, dlatego moim zdaniem nie ma sensu kopać w kopalniach piekła by doszukać się szlachetnych cnót. Spokój i ukojenie można znaleźć jedynie w Bogu. Bóg panuje, nie śpi, a więc definicja opanowania to nie apatia i obojętność. Prawdziwość tej wartości objawia się przeciw złym okolicznościom. Jest ona błogosławionym błogostanem, sytym zadowoleniem.

 Śmiertelnym wrogiem pokoju jest nieprzebaczenie, kłótnia, złe wspomnienia, złe towarzystwo... Ale nie złe okoliczności. Łatwo jest zachowywać uśmiech, gdy wszystko się układa. Pokój wcale nie jest łatwy. Wzbudzamy w sobie niezadowolenie myśląc w niewłaściwy sposób o ludziach, martwiąc się, narzekając. Tak przecież rodzi się depresja. Zapominamy, że tak naprawdę to nasza decyzja. Potrzebujemy nadziei, która była tematem poprzedniego artykułu, oraz cichej radości, który przewyższa wszelki ludzki rozum. Jak?

Przekład Biblii Warszawskiej Przypowieści Salomona 1.5 tłumaczy tak "Kto mądry, niech słucha i pomnaża naukę, a rozumny niech zdobywa wskazówki". Biblia Gdańska mówi "Tych gdy mądry słuchać będzie, przybędzie mu nauki, a roztropny w radach opatrzniejszy będzie".

Spokój jest jak rada, tylko czy jej słuchamy i wypełniamy? Jezus, który jest uosobieniem pokoju powiedział w ewangelii Mateusza 11:28: "Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie".
[



Podążanie za Chrystusem nie jest nudne, to pełna wyzwań przygoda na całą wieczność. Jeśli jednak mówimy o tym świecie, to na tej drodze jest wiele kamieni. Choroba, stracenie niektórych relacji, bieda, prześladowane... Dla każdego coś innego. Ale to jest nam potrzebne, abyśmy mieli twardsze kolana. Jeśli na Twojej drodze nie ma kamyków, to znak, że nie chodzisz po skale. Tą pewną skałą i opoką w czasie burzy jest Jezus, który zarazem jest jedyną drogą do Nieba. Patrzmy przyszłościowo, bo właśnie to życie jest jedyną szansą daną nam od Boga na zbawienie. Ta droga zaczyna się tutaj, ale ten świat to jedynie chwilowy przystanek, nie ma sensu zamartwiać się doczesnością. W Bogu mamy pocieszenie. W Niebie nie będzie już bólu, nieszczęśliwych łez, przekleństw, presji, uzależnień... A Bóg jest stanowczo bardziej wspaniały niż wszelkie Jego stworzenie, nawet Niebo. Dostaną się tam tylko ci, którzy oddadzą swoje życie Jedynemu Bogu dzisiaj. To jest Twoja szansa, ale nie możesz wieść cichego życia dla Jezusa bez pokoju. Pora przestać się dusić po nocach a zamiast tego myśleć o Jego pięknej naturze. Myśli typu "Mój stan  fizyczny nigdy się nie zmieni" zastąpmy myślami typu "Bóg mnie tym dotyka, aby zmienić przez to mnie". Bóg kocha każdego z nas tak samo, więc zamiast samego siebie wciąż ranić w nieprzebaczeniu czas by zacząć myśleć o sobie i o innych tak, jak myśli o nas Stwórca, którego ranimy codziennie, ale mimo to On wciąż nas kocha. Zamiast narzekać podziękujmy Panu za to, za co nas kocha, a kocha nas za to, co sam zrobił dla nas na krzyżu. Dzięki temu jesteśmy usprawiedliwieni, On zmartwychwstał, On żyje! Ile można chodzić w depresji zatem? Zapominając o tym, co za nami patrzmy przed siebie i oddajmy w Jego ręce naszą przyszłość. Zrzućmy z siebie bagaż u Jego stóp klęcząc i porzucając rozważanie niewłaściwych myśli. Otoczmy się Jego gronem ludzi pełnych wiary z powołaniem. Chcesz pokoju? Najpierw musisz się czegoś wyrzec. Spójrzmy na Jezusa, a zajaśniejemy Jego blaskiem, tylko, że najpierw musimy odwrócić swój wzrok od zła. Czym to jest dla Ciebie?

"Jakim ma być człowiek, który kocha życie, Lubi oglądać dobre dni? Strzeż języka swego od zła, A warg swoich od słów obłudnych! Odwróć się od zła i czyń dobrze, Szukaj pokoju i ubiegaj się oń! Oczy Pańskie patrzą na sprawiedliwych, A uszy jego słyszą ich krzyk." Psalm 34.13-16

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie