"Miejsce, w którym jesteś teraz jest sumą każdej decyzji jaką podjąłeś. Jeżeli nie lubisz miejsca, w którym się znajdujesz, zacznij podejmować inne decyzje." - Dave Ramsey

26 lipca 2013

Kim jesteś w Bogu cz. 2 - Sól i światłość

"Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana. Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu." Ewangelia Mateusza 5:17


Te słowa Jezusa stanowią dla Jego naśladowców wielkie, potężne wyzwanie. Świat na pewno wyglądałby inaczej, gdybyśmy jako chrześcijanie zdali sobie sprawę ze znaczenia tych słów. Często pomijamy fakt, że Chrystus nie powiedział "Jesteście solą i światłością swojego mieszkania/sąsiedztwa/miasta/narodu...". On powiedział, że mamy wpływ na cały świat, a zatem innymi słowy ciąży na nas wielka odpowiedzialność, natomiast za odpowiedzialnością idzie konsekwencja. To nasz wybór, czy konsekwencją będzie nagroda, czy wina i ból. Jako chrześcijanie zaniedbujemy wiele spraw, np. zauważyłam, że bardzo mało uczniów Pana modli się za rządzących, a rzeczywistości w każdym narodzie odpowiedzialność za nie/sprawiedliwy rząd niosą na barkach chrześcijanie [1 list do Tymoteusza 2:1-4]. Solą i światłością ziemi nie są nazwani wszyscy ludzie, są to chrześcijanie.



Myślę, że świadomość powyższych wersetów powinna odświeżyć nam umysły. Świadomość w obecnych czasach jest jednak błędnie rozumiana, jako znajomość faktów. W rzeczywistości jest to znajomość faktów, jak i zrozumienie prawdy. Nie wystarczy, że przeczytamy wersy. Musimy pojąć ich znaczenie.

We współczesnym czasie zapewne ciężej jest nam pojąć znaczenie tej nauki Chrystusa bardziej niż kiedykolwiek przedtem, ponieważ obecnie sól straciła na wartości, a światło świeci w każdym mieszkaniu przez cały czas. W czasach Jezusa pierwszym, najważniejszym surowcem było słońce. Drugim ważnym zasobem była sól.

SÓL
Sól w czasach Chrystusa ludzie kojarzyli z czystością i niezmiennością. Zapewne przychodziły ludziom na myśl także właściwości lecznicze soli. Sól obecnie jest tania, dostępna na wszystkich, normalna tak bardzo, że nawet zapomnieliśmy jak bardzo jest niezbędna. Ludzie w czasach Jezusa zdawali sobie z tego sprawę, ponieważ nie widzieli zbyt wielu rzeczy, które mogłyby zastąpić funkcje soli. Podobnie jest z samym podejściem do tej analogii Chrystusa. Nasza postawa do tych wersów zmienia się z biegiem lat. Jest coraz gorzej i uważam, że to dlatego, iż przestaliśmy już spełniać funkcje soli. Zapomnieliśmy o nich. Zapomnieliśmy o niezbędności soli, jak i o wielu innych wartościach - jako chrześcijanie. Powinniśmy to odbudować, bo kiedy wiesz kim jesteś - wiesz, co robić.

1. Nadaje smaku.
To akurat nie jest nam odległe. Wszyscy wiemy, że bez soli nie da się jeść! Nie muszę tego tłumaczyć. Jaki jednak ma to sens w życiu chrześcijanina? Jezus ma na myśli, że naszym zadaniem jest nadanie smaku tej ziemi, ponieważ jesteśmy jedynymi stworzeniami, które chroni ten świat od zagłady [1 ks. Mojż. 18:16-33]. Nasza obecność na tej ziemi daje możliwość Bogu, aby udzielić łaski i wylać swoje miłosierdzie na ten świat. Nadajemy akcentu tej ziemi, ale co się stanie, gdy nie zaniedbamy nasze zadania? Bo tak naprawdę nie wystarczy, że będziemy chodzić do kościoła i nic poza tym. Biblia jasno naucza, że bez uświęcania nikt nie ujrzy Pana [list do Hebrajczyków 12:14]. Jeżeli stoisz w miejscu, to się cofasz.

2. Zachowuje.
Kiedyś żeglarze solili mięso w chwili, gdy było ono już częściowo zepsute, ponieważ sól chroniła na czas podróży przed dalszym rozkładem.
Jako chrześcijanie powinniśmy zachowywać ludzi od grzechu. Nieść ze sobą ratunek. Siać ziarna marzeń i podawać pomocną dłoń. Niestety mnóstwo ludzi na tym świecie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że tej pomocy potrzebują. W tym celu sól...

3. Oczyszcza [istnieje metoda oczyszczania organizmu poprzez sól].
Musimy jednak zrozumieć, że nie oczyszczamy głów, lecz serca, a więc i sumienia. Co lepiej odświeży sumienie jak nie świadomość tego, że piekło istnieje? To bardzo ważna rzecz, ponieważ jako chrześcijanie nawijamy o niebie i nagrodach, ale jeżeli jesteś chrześcijaninem, pozwól, że spytam: kiedy ostatnio głosiłeś ludziom naukę ewangelii o piekle? Co istotne - w historii zapewne nie ma człowieka, który by się nawrócił, gdy uwierzył w to, co ciągle słyszał - że idzie do nieba. 

4. Powoduje pragnienie [np. sól w potrawach].
Kiedy w najgorszej sytuacji aż promieniejesz radością zapewne budzisz zainteresowanie innych. Intrygujesz ich, gdy mimo dyskryminacji nie ustajesz świadczyć o Jezusie, nie wstydzisz się tego. Zmuszasz do zastanowienia, kiedy dzielisz się swoimi marzeniami, które tak bardzo różnią się od marzeń niechrześcijan. Jesteśmy przepełnieni Bożą mocą i miłością i na przedziwne, i przeróżne sposoby budzimy Boże pragnienie w innych ludziach, gdy patrząc na nasze uczynki zdają sobie sprawę, że potrzebują Zbawiciela.

5. Topi [przykład możemy znaleźć w zimę - sól zamiast piasku]
Ciepłem Bożej miłości w postaci pocieszenia czy słusznej rady z zamiarem podniesienia potrafimy stopić twarde i zimne serca. W tym wszystkim ważne jest, aby się nie poddawać. Nie powinniśmy ulegać presji demonów i rezygnować z walki. Warto tutaj wspomnieć, że tą walką nie jest tylko głoszenie Słowa Bożego. Jako chrześcijanie mówimy i mówimy, ale czy widziałeś kiedyś człowieka przemienionego przez twoją modlitwę? Modlitwa to najlepsza duchowa sól, ponieważ w modliwtei nic nie jest niemożliwe.
6. Uzdrawia [gdy przypadkowo zahaczysz nogą o słup jadąc rowerem (takie sytuacje się zdarzały), ale jesteś nad morzem, to wchodzisz do morza, a słona woda przyspiesza proces uzdrawiania].
W podobny sposób ty w mocy Bożej możesz uzdrawiać ludzi, którzy odwracają się od Pana. Kiedy np. jesteś godny zaufania ludzie się przed tobą otwierają, a wtedy możesz wskazać na pokutę i uniżenie się przed Bogiem.

7. Drażni.
Jeżeli jesteś chrześcijaninem, a nikogo nie drażnisz oznacza to, warto się zastanowić, jakim chrześcijaninem jesteś. Ludzie nie lubią tego przekazu, nienawidzą Boga. Oni wola psychologię, ewolucję, czy inną religię, tylko nie Boga! Dlatego tak ważne jest, abyśmy baczyli na to, co głosimy, aby sie czasem nie okazało, że głosiliśmy religii, bo tak robili faryzeusze, a ludzie ich lubili. Jezus w ewangelii Łukasza 6:26 mówi: "Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich".

ŚWIATŁOŚĆ
Kiedy jesteś chrześcijaninem to niemożliwe jest, aby inni ludzie tego nie widzieli. To od razu widać, gdy nie przeklinasz, gdy ustalasz granice, gdy nie poniżasz, gdy nie obgadujesz.

Jako uczniowie Chrystusa nie uciekamy od zła. Nie uciekamy, nie boimy się grzechu. My się przeciwstawiamy [wyjątkiem jest rozpusta seksualna - 1 list do Koryntian 6:18]. Światłość świeci w ciemności. W dzień nie zapalasz światła w swoim pokoju, bo widzisz. Tak samo my jako światła tego świata nie świecimy tylko w kościele, lecz także poza nim. Musimy tylko pozwolić świecić naszemu światłu, jakim jest Bóg. Jako chrześcijanin nie musisz zmuszać światła, starać się, aby świeciło. Po prostu nie zastawiaj świecy. Jeżeli tego nie robisz oznacza to, że szatan za chwilę ją zdmuchnie, bo ty i tak się ukrywasz. Kiedy jednak zrozumiesz kim jest twój Pan, jaką moc i łaskę On ma w sobie - światło będzie naturalne!

Nie ma w tobie nic zwyczajnego, jesteś dziwny, jesteś inny i wszyscy to wiedzą. Jako światło ty nie możesz się powstrzymać i musisz śmiało zachęcać innych, a twoja śmiałość wypływa z twojej głębokiej wiary.
Pozwól, aby twoje światło świeciło, ale musisz wiedzieć jaki to ma cel. Twoje światło oświetla drogę ludziom, wskazuje im miasto w czasie burzy, ratuje od upadku i w każdy inny sposób... Twoje światło zmienia życie ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie