"Miejsce, w którym jesteś teraz jest sumą każdej decyzji jaką podjąłeś. Jeżeli nie lubisz miejsca, w którym się znajdujesz, zacznij podejmować inne decyzje." - Dave Ramsey

6 sierpnia 2013

Dziwne jest lepsze cz. 1 - Inne pragnienia





W obecnych czasach znajdzie się wielu ludzi, którzy boją się przymiotnika „dziwny”. Wolą być normalni. Normalni ludzie, jak możemy się domyślać, propagują normalny styl życia. Czyli jaki? Normalne są rozwody, aborcje, seks przedmałżeński, wiara w religie podające się za naukę, brak wiedzy, uzależnienia, zazdrość. To jest normalne i chyba nikt nie może zaprzeczyć, ponieważ widzimy to na co dzień. To nie jest zaskoczeniem, to nie jest intrygujące, to jest masowe. Czyli innymi słowy normalni ludzie są… Tacy jak wszyscy.

Inni przedstawiciele rasy ludzkiej uważają, że lepiej jest być dziwnym. Niestety tylko niewielu z nich poznało prawdziwe znaczenie tych słów. Sporo ludzi uważających się za dziwnych/nienormalnych tak naprawdę są mainstreamowi. Bo to, że klikasz na klawiaturze palcami od nogi jest dziwne, lecz to nie jest sedno dziwności. Wiele nastolatek ma z tym problem;). Nie osiągniesz miana prawdziwej dziwności dzięki temu nawet jeśli ludzie mówiliby, że jesteś najdziwniejszą osobą jaką znają.

Jeszcze inni bawią się w odwracanie znaczeń i popadają w subiektywizm twierdząc, iż każdy człowiek jest dziwny. Potem mają wolny związek, niespodziewane dziecko, zabijają dziecko, może w końcu się żenią, a potem biorą rozwód. Normalka.

Tym razem rozpoczynam serię „Dziwne jest lepsze” i pragnę w tych postach przypomnieć definicję dziwności i przekonać do tego, że lepiej jest być dziwnym. Wpierw jednak pragnę oddać respekt ekipie Kościoła Online w Polsce, jak i pastorowi Craigowi Groeschelowi, ponieważ ich materiały okazały się niezwykle pomocne i nie tylko w tej serii.



Jako Polacy i tak nie mamy tak źle. Mało jest tu ludzi normalnych, ale niestety widzę jak nowe, czyli moje pokolenie to zmienia. Tak czy pniak jednak można także być dziwnym na złą stronę. Świetnym przykładem takiej dziwności są mormoni. Jeszcze do niedawna podałabym za przykład przedstawicieli ruchu New Age, lecz teraz ich przekonania są już pospolite, a stało to się niewątpliwie za pomocą psychologii.

Jaka jest dobra dziwność? Bez wątpienia najlepszym przykładem dziwności i totalnego zwariowania są Boże poglądy i wartości. Mam na myśli to, że nigdzie indziej nie widziałam tak dziwnych twierdzeń jak w Biblii. Muszę to wyjaśnić przed tym, jak przejdziemy do tematu dziwnych pragnień.

„Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” – Ew. wg Mateusza 7:13,14

Zwrot „starać się” tam użyty wywodzi się od słowa ‘agonizomai’, co oznacza ciepieć męki. „Wąska” – thlibo – doświadczać nieszczęścia, a „ciasna” – stenos – jęczeć. Chrześcijanie wiedzą o co chodzi, ponieważ ze względu na Jezusa ponosimy czasem wielkie koszty. Życie chrześcijanina najlepiej pokazuje, jak życie jest i powinno być trudne. Jako prawdziwi chrześcijanie nie chcemy za nic oddać tej Bożej dziwności, którą w sobie mamy. Czemu? Na to pytanie świetnie odpowie cytat pastora Craiga „Chcesz mieć to co mają normalni? Rób to, co robią normalni. Chcesz mieć to co ma niewielu - rób to, co robi niewielu”. Nie chcemy mieć tego, co wszyscy. Czy Jezus był normalny? Oczywiście, że nie. Kto normalny dałby się w pokorze ubiczować własnemu stworzeniu? Kto normalny szedłby za nie na krzyż, aby każdy z nas miał szansę? Kto normalny stworzyłby tak dziwne stworzenia? Mamy tylko jeden taki przykład w historii.

Przyjrzyjmy się pragnieniom ludzi normalnych. Często pytam ich „co jest twoim największym marzeniem?” i powiem wam, że te pragnienia w ogóle się nie różnią. Czemu? Bo oni marzą o tym, czego chcą, a nie chcą tego, czego potrzebują. Przeważnie odpowiedź brzmi „Duży dom, rodzinę i psa”. Inni mówią „chcę podróżować”, „pragnę sławy”, „dużo pieniędzy”, „tego jedynego”, „szczęścia, spełnienia”. Inni z kolei nie mają marzeń. I to też jest normalne. Ludzie, którzy ponad wszystko pragną szczęścia tak naprawdę nie znają jego definicji, a skoro nie potrafisz konkretnie określić – miniesz się z tym na ulicy swego życia. Jeżeli nie znasz sensu słowa „spełnienie” nie wiesz, do czego dążyć, czego oczekiwać, a więc znów tego nie rozpoznasz.

Przyjrzyjmy się teraz dziwnym pragnieniom. Pragnieniom ludzi, którzy osiągnęli szczyt dziwności, a więc chrześcijanom. Jakie są nasze największe marzenia? Bez wątpienia najczęstszą odpowiedzią na to pytanie będzie „Moim największym marzeniem jest pełnia Ducha Bożego. Pragnę codziennie aż do końca przeżywać z Nim życie”. Czemu tak jest? Ponieważ chcemy tego czego potrzebujemy, a to z kolei wynika z tego, że szukamy Boga aż Jego pragnienia staną się naszymi pragnieniami. Mam nadzieję, że wszyscy wiemy, iż bardzo często lepiej później, niż wszystko teraz. Jako uczniowie Jezusa mamy margines [http://kosciolonline.tv/archiwum/seria/margines] w odróżnieniu od ludzi normalnych. Wierzymy w Boże marzenia i pragniemy być spełnionymi Bożymi marzeniami. Wierzymy w prawdę całym sercem, dlatego możemy powiedzieć, że wiemy, iż Bóg istnieje i wiemy, że On żyje w nas.

Normalni ludzie nie wychodzą poza schemat. Wiedzą, czym jest monotonia i nudzą się regularnie. Tworzą zaklęty krąg, błędne koło. Oni chcą wszystko teraz i mówią, że żyje się raz. Jako chrześcijanie wierzymy, że żyjemy dwa razy, aczkolwiek w odróżnieniu od normalnych mamy jedną śmierć.

My mamy margines. Nasze marzenia są ponad tymi przyziemskimi, a raczej sięgają trzeciego nieba [2 do Koryntian 12:1,2]. Posiadamy ponad to, co jest wystarczające. Mamy więcej przychylności w oczach Boga niż norma. Rozumiemy, że w Nim jest więcej przebaczenia, niż standard. A ponieważ jako ludzie mamy złą naturę i jesteśmy grzesznikami, wiemy, że jeżeli tylko pokutujemy i żałujemy całym sercem swoich występków, to w Jezusie jest więcej niż wystarczająco łaski, gdyż ten standard by nie starczył.
To jest właśnie margines – ponad to, co niezbędne. Jest to różnica pomiędzy tym, co już masz, a czego potrzebujesz. Lepsza jedna garść pełna…

Jako uczniowie Jezusa mamy pełen dostęp do Jego łaski dzięki Duchowi Świętemu i rozumiemy, jaka jest Jego wola. Szukamy Bożego Słowa, a nasze dusze lgną do tego. Wiemy kim jesteśmy w Nim, wiemy, że On zwyciężył zło. Rozumiemy swoje powołania w Nim. Wierzymy, że On na każdy dzień ma dla nas plan i to On jest spełnieniem, naszym zaopatrzeniem. Wiemy, iż jesteśmy powołani do tego, aby zyskiwać nowych ludzi dla Chrystusa, aby służyć Mu z całego serca.  Wiemy, że On ma swoje sposoby, aby dotrzeć do człowieka i chce je realizować przez nas. Nierzadko są dziwne.

Oprócz tego pamiętamy o znikomości dni naszych. „Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy, Wykorzystując czas, gdyż dni są złe. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska” - mówi list do Efezjan 5:15-17. Inne tłumaczenia mówią „…wykorzystując wszelką okazję…”. Tak więc rozumiemy, ze czas to okazja. Każda chwila to niepowtarzalna szansa na to, aby przeżywać życie z Panem, zmieniać świat w Jego mocy. Wiemy, że mamy mało czasu, zarówno jeżeli chodzi o życie, jak i o świat. Walczmy o to, co ma znaczenie!
Rozumiemy, że nie jesteśmy tym, co mamy. Nie jesteśmy tym, kim inni ludzie mówią, że jesteśmy. Nasza wartość nie polega na naszych uczynkach. Nasza wartość jest w Bogu i jesteśmy tym, kim On mówi, że jesteśmy.

Nasze marzenia wypływają z naszych wartości. Twoje największe marzenia pokazują, co najbardziej cenisz. Wiemy, że w Nim mamy pełnię miłości. Dlatego też, podobnie jak On inwestujemy w ludzi. Jesteśmy powołani do hojności. Dajemy wiele z siebie, zupełnie bezinteresownie, gdyż taki przykład mamy w Bogu. Kochamy ludzi taką miłością, jaką mamy w Chrystusie. Jest napisane „Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Ale pierwszym przykazaniem jest „Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej”.

Wśród wielu darów i wartości, jakie mamy w Panu wyróżnia się także wolność. Rozumiemy, że musi ona być kierowana przez miłość. Ona nie zna granic, w Jezusie mamy jej pełnię, lecz wiemy, iż to, że wszystko możemy, nie oznacza, że wszystko powinniśmy. Wolność tą mamy dzięki krwi Jezusa za nas przelanej. W tej wolności pragniemy służyć Mu z całego serca w możliwościach i niemożliwościach, ponieważ wiemy, że mamy moc czynić to, co niemożliwe.

„Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli.” – Łukasza 13:24


Nadal chcesz być normalny?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie